Naprawdę nic się nie zmienia
w zwyczajnym świetle dziennym,
kiedy odchodzi wielki poeta.
W koronach starych wiązów
wciąż się namiętnie spierają
szare wróble i wytworne szpaki.
Kiedy odchodzi wielki poeta
miasto nie zatrzymuje się wcale, metro
i tramwaje wciąż szukają nowoczesnego Graala.
W bibliotece piękna dziewczyna
na próżno rozgląda się za wierszem, który
powiedziałby jej prawdę o wszystkim.
W południe rozlega się ten sam co zawsze zgiełk,
w nocy panuje ciche skupienie,
wśród gwiazd – wieczny niepokój.
Wkrótce otworzą się dyskoteki,
otworzy się obojętność –
mimo że właśnie umarł wielki poeta.
Gdy jednak będziemy się żegnali na długo
lub na zawsze z kimś, kogo kochamy,
poczujemy nagle, że brak nam słów
i że teraz my sami musimy mówić,
że już nas nikt nie wyręczy
- ponieważ odszedł wielki poeta.
(Adam Zagajewski, Odchodzi wielki poeta)
21 marca odszedł od nas Adam Zagajewski, odszedł poeta, eseista, wykładowca, Doctor honoris causa naszego uniwersytetu. Swój pierwszy wiersz (Muzyka) opublikował w „Życiu literackim” w 1967 roku, pierwszy tom poetycki (Komunikat) w roku 1972. Z tego tomu pochodzi słynne zdanie, które w przestrzeni publicznej upominało się o godność poezji: „powiedz prawdę do tego służysz”. Dwa lata później, wspólnie z Julianem Kornhauserem, wydał pokoleniowy manifest Świat nie przedstawiony. Tym razem przyszło upomnieć się o „rzeczywistość”, o prawo do przedstawiania świata bez kłamstwa, bez obłudy i bez wymuszonego przez „izmy” czy systemy sztafażu. Na szczęście, powie poeta po latach, była to książka namiętna, a między jej linijkami „kryło się pragnienie zmiany, zmiany literatury i świata”. Jeżeli z czasem się oddalił od swoich młodzieńczych poglądów, pozostał wierny żarliwości, tej żarliwości, która poprzedza ironię i „jest jak płomienny śpiew świata, na który odpowiadamy naszym własnym niedoskonałym śpiewem” (Obrona żarliwości). Żarliwość nie musi się wyrażać w gwałtownych manifestach, to przede wszystkim niestrudzone, uważne poszukiwanie sensu, na przekór estetycznym modom i kaprysom Historii. Ostatnia książka poetycka Adama Zagajewskiego nosi tytuł Prawdziwe życie. Są w niej dwa wiersze na pożegnanie przyjaciela, amerykańskiego poety Charlesa Kennetha Williamsa. To jedna z jego wielu przyjaźni, jedno z wielu pożegnań. Można powiedzieć, że „prawdziwe życie” to żegnanie, to oswajanie tajemnicy czasu, to też otwarcie się na dar przemijającego piękna, które zostawia w nas trwały ślad. „Przyjaźń jest nieśmiertelna i nie potrzebuje wielu słów” – mówi poeta. Sztukę przyjaźni autor Pragnienia opanował doskonale, tak jak sztukę powściągliwości, maskującą jego litość i czułość dla „okaleczonego świata”.
Adam Zagajewski urodził się we Lwowie, dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Gliwicach, ukończył filozofię i psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mieszkał w Paryżu i w Houston, wykładał na amerykańskich uczelniach, by powrócić w 2002 roku do Krakowa. Należał do światowej elity twórców uznanych, nagradzanych i czytanych. Otrzymał wiele ważnych nagród i odznaczeń, między innymi: Międzynarodową Nagrodę Literacką Neustadt (2004), Chińską Nagrodę Literacką Zhongkun, zwaną chińskim Noblem (2013), Nagrodę Heinricha Manna (2015), Nagrodę im. Jeana Amery’ego za eseje (2016), Griffin Prize za całokształt twórczości (2016) i Nagrodę Księżnej Asturii w dziedzinie Literatury (2017). Opublikował dwanaście tomów wierszy, dziesięć książek eseistycznych i trzy powieści. Jego twórczość była tłumaczona na wszystkie najważniejsze języki literatury światowej. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych był jedną z czołowych postaci demokratycznej opozycji, natomiast w ostatnich dekadach – jednym z filarów życia obywatelskiego.
A jednak mieliśmy szczęście spotykać go niemal na co dzień – w księgarniach, na koncertach, w murach uniwersytetu. Kto chciał, mógł go zobaczyć podczas jego codziennych spacerów – na Plantach albo na Błoniach, w okolicach św. Katarzyny. Uważny obserwator, czekał na wiatr poezji, aby nie brakło nam słów, kiedy będziemy się żegnali – na długo lub na zawsze.
Prof. dr hab. Joanna Zach