Ucz się u mistrzów - dr hab. Mirosława Mycawka i dr hab. Piotr Oczko

Termin: 22.10.2014 - 05.11.2014

Projekt „Ucz się u mistrzów przyniósł dwa kolejne spotkania z młodzieżą w Solnym Mieście w Wieliczce: 22 X wykład pt. „Nie taka znów niewinna książka... Ania z Zielonego Wzgórza i skalpel literaturoznawcy" wygłosił dr hab. Piotr Oczko a 5 XI z wykładem pt. „Pani Premier czy Pani Premiera? – krąży po Europie widmo gender(a)" odwiedziła piękne, industrialne centrum kultury dr hab. Mirosława Mycawka. Tytułowa Ania i autorka tego sławnego dzieła, pod skalpelem wytrawnego znawcy literatury ujawniła najgłębiej skrywane tajemnice. W tej szczególnej atmosferze najlepiej sprawdziła się młodzież starszych klas licealnych. Z równą ciekawością i zainteresowaniem młodzież przyjęła wykład na temat językowych konsekwencji pewnych nowych zjawisk we współczesnej kulturze. Także i ten „genderowy" wymagał od słuchaczy samodzielności myślenia i dojrzałości. Wedle relacji prof. Mycawki – cieszy, że nie jednego, ni drugiego nie zabrakło. Przytaczamy poniżej relacje z obu spotkań, pióra pani Anny Lorańc z Wieliczki.  Na następny wykład, którego tytuł brzmi: „Dlaczego wszystkie (literackie) drogi prowadzą do Włoch?" nasi wieliccy gospodarze zapraszają młodzież do Solnego Miasta już na 19 listopada, o godz. 13.30. Wykład wygłosi dr hab. Olga Płaszczewska.

I.  22 października młodzież wielicka miała okazję uczestniczyć w zaskakującym wykładzie dra hab. Piotra Oczki z Uniwersytetu Jagiellońskiego na temat prawdziwej natury popularnej w Polsce powieści dla dziewcząt kanadyjskiej pisarki, której życie nie było ani trochę tak romantyczne i idylliczne jak świat stworzonej przez niej bohaterki. Prelegent został powitany i przedstawiony przez znanego już wszystkim uczestnikom spotkań dra hab. Kazimierza Sikorę. Dr hab. Piotr Oczko przybliżył słuchaczom kolejnego spotkania w ramach projektu „Ucz się u mistrzów" postać i dramatyczne realia życia Lucy Maud Montgomery. Niesamowitym wydaje się fakt, że kobieta ta, doświadczona przez los bardzo boleśnie, stworzyła książkę i całą serię opowiadań bijących optymizmem oraz ciepłem i radością. Kontrast ten jest na tyle niewiarygodny, że dr hab. Piotr Oczko postarał się dotrzeć do sedn a tej sprzeczności i wyjaśnić zabiegi, jakim poddano oryginalny tekst w procesie pierwszego tłumaczenia Ani z Zielonego Wzgórza, które w Polsce miało miejsce już w 1912r! W dużej mierze to to właśnie tłumaczenie Rozalii Bernsteinowej zaważyło na recepcji książki aż po dzień dzisiejszy. Tłumaczka dostosowała powieść do realiów polskich (imiona, nazwy miejscowości, styl języka), ułagodziła jej ironiczny wyraz oraz nadała sentymentalny wydźwięk. Powieść ta, w oryginale, ukrywa również wiele postulatów, które były rewolucyjne jak na czasy powstania powieści, ale także jak na czasy ukazania się jej na rynku polskim. Wykreowane są w niej przede wszystkim postaci kobiet, którym nadaje się bezsprzeczne prawo do edukacji, zarabiania na utrzymanie i samostanowienia o swoim życiu. 
II. 5 listopada dr hab. Mirosława Mycawka z Katedry Współczesnego Języka Polskiego UJ przybliżyła młodzieży wielickiej problem, przed którym staje obecnie polski język, a mianowicie próbę dostosowywania języka do wymogów tzw. ideologii gender. Po krótkim wstępie na temat genezy ideologii gender i jej implikacji dla społeczeństwa, dr hab. Mirosława Mycawka przedstawiła, jakimi narzędziami słowotwórczymi dysponuje język polski, które mogłyby zostać wykorzystane do poprawnego oraz zgodnego z zasadami pisowni języka polskiego stworzenia np. nazewnictwa dla zawodów oraz stanowisk, za którym optują zwolennicy ideologii gender (przyrostki –ka, -ica/-yca, -ini/-yni, -a). Jednocześnie zwrócono uwagę, że wiele efektów użycia poszczególnych narzędzi słowotwórczych jest niezgodnych z zamierzonym – obniża prestiż np. stanowiska lub zawodu, niepoważnie lub zdrobniale brzmi, jest obecnie używane jako samodzielne słowo (więzień, ale więźniarka – to już potocznie specjalny samochód). Pytanie, które powinniśmy sobie zadać, brzmi, czy dokonując takich zabiegów lingwistycznych, osiągniemy rzeczywiście stan pożądanej równowagi pomiędzy nazewnictwem męskim i żeńskim.

fot. PiMBP w Wieliczce 

Data opublikowania: 17.11.2014
Osoba publikująca: Janusz Smulski